Pokampanijna melancholia

Długo zbierałem się do napisania paru zdań podsumowujących minione miesiące kampanijne. Zawsze tak jest, że po dużym wysiłku ciężko się zebrać w sobie i po prostu siąść i spisać podsumowanie. To może zacznę od ogółu, a następnie przejdę do szczegółów.

Co czuję? Jeśli istnieje coś takiego jak kac powyborczy, to właśnie na niego cierpię. Nie jest to ból głowy ani depresja tylko zwykły syndrom dnia poprzedniego. Działo się dużo, często, głośno, w wielu miejscach. Ostatnie tygodnie były wręcz szalone, bo oprócz obowiązków wyborczych były te codzienne jak opieka nad dzieckiem, sprawy firmowe czy obowiązki dzielnicowe. Dodatkowo konwencje, prezentacje, spotkania, chodzenie z ulotkami, klejenie plakatów i internetowa aktywność najnormalniej w świecie wyeksploatowały mnie bardziej psychicznie niż fizycznie. 

Co założyłem? Nie skompromitować się ostatecznym wynikiem i osiągnąć poziom, który pozwalał na uzyskanie mandatu radnego w Gdyni w 2015 roku. Wtedy wystarczyło około 600 głosów i… taki wynik osiągnąłem. Dokładnie 623 wskazania na Pawła Musiała. Mało? Dużo? Z jednej strony bardzo dużo ale z drugiej stanowczo za mało aby otrzymać mandat, który w tych wyborach uzyskiwały osoby z wynikami powyżej 1300! 

Co zawiodło? Myślę, że wyłącznie moje możliwości zagospodarowania wolnego czasu oraz niechęć do prowadzenia kampanii door to door. Niestety, własna działalność gospodarcza nie pozwala na wzięcie urlopu na cały miesiąc a wchodzenie ludziom do mieszkań z ulotkami nie wchodziło w grę. 

Co zaskoczyło? Przede wszystkim bezpośredni kontakt z mieszkańcami przy okazji rozdawania ulotek na ulicy. Czasem więcej było dyskusji niż rozdawania ale warto było. No i ten mój szanowny przyjaciel Łukasz Strzałkowski, który dwoił się i troił aby zachęcić do oddania na mnie głosu. Takiego oddanego kumpla ze świecą w schronach na Morskiej nie znajdziecie!

Co dalej? Powrót do rzeczywistości rodzinnej, działalności Leszczynkowej oraz pracy zawodowej. W marcu 2019 kolejne wybory do Rad Dzielnic i muszę się zastanowić czy w nich startować czy nie. Na razie działam i funkcjonuję jak dawniej!

Scroll Up